Babcia by zawału dostała, gdyby była świadkiem tej wspólnej kąpieli Marysi i Frania. Marysia myje się już sama, ale Frania (wiadomo) trzeba wyszorować osobiście. Myję go więc pewnego dnia, komentując przy okazji każdą czynność…
– Teraz brzuszek, szyjka, plecki, pupka, siusiak…
… co Maryś podsumowuje:
– Siusiak! (śmieje się). Franio to ma fajnego siusiaka.Takiego męskiego!